Chcesz otrzymywać najnowsze wiadomości
Wydarzenia
Mała, trwała, tania i super dokładna

Rozmowa z KRZYSZTOFEM BRZEZIŃSKIM, z Tomaszowa Mazowieckiego – twórcą wiertarki ATUT,  nominowanym do Nagrody Prestiżu RENOMA ROKU 2015 w kategorii WYNALAZCA

Krzysztof Brzeziński z firmy K & K otrzymał Złoty Medal MTP na targach DREMA 2015, a także złoty medal targów Brussels Eureka za innowacyjną WIERTARKĘ ATUT, której cechą charakterystyczną jest prostopadłościenny kształt budowy. Kształt ten sprawia, że elektronarzędzie daje użytkownikowi możliwość niezmiernie szybkiego a jednocześnie dokładnego pozycjonowania wiertła względem obrabianego materiału.

PRESTIŻ
Pańską wiertarkę rekomendował do Nagrody Prestiżu marszałek województwa łódzkiego. Czym zaskarbił Pan sobie uznanie marszałka?

KRZYSZTOF BRZEZIŃSKI
    Pewnie prostotą i unikatowością urządzenia, które uzyskało ochronę patentową, zdobyło nagrody na prestiżowych targach i zostało tak zaprojektowane, aby możliwe było przy jego użyciu wykonywanie praktycznie wszystkich zadań związanych z wierceniem, które występują w zakładach produkujących meble.

Skąd pomysł na takie rozwiązanie?
    Z własnych doświadczeń zawodowych w branży meblarskiej.

W czym tkwił problem, który stał się celem opracowania  takiej wiertarki.
    Podstawowym był sposób wiercenia otworów, który zapewniałby maksymalną dokładność pracy z jednoczesnym zastosowaniem typowych i utrwalonych już w przemyśle meblarskim odległości od krawędzi elementów mebli i odległości między otworami. A dodatkowy, by praktycznie każdy mógł ją obsługiwać bez przeszkolenia.

Meblarze są raczej wykwalifikowani.
    Meblarze tak. Ale chodziło mi o to, by prostota urządzenia nie tylko im pozwalała na wykorzystanie wiertarki przy montażu każdego okucia oferowanego na rynku. Jej wartość dodana, to że wszystkim zapewnia dokładność i powtarzalność wiercenia, w tym wierceń pod dowolnym kątem.



Pańska wiertarka ATUT, to małe urządzenie. Waga nie przekracza 2 kilogramów. Czy jest na tyle uniwersalne, że zadowoli zawodowców i amatorów.

    Na pewno. Pod warunkiem, że u zawodowców przełamie mentalne przyzwyczajenia – to co duże, bardzo skomplikowane i drogie – to lepsze. Jej małe wymiary to tylko atut. Dają możliwość bezproblemowego transportu i użycia w dowolnym miejscu. Sama obsługa jest bardzo prosta i szybka, należy podkreślić bardzo krótki czas pozycjonowania narzędzia zamontowanego w urządzeniu, względem obrabianego materiału.

A w przypadku serii otworów?
    Wtedy wiertarki mogą być łączone w zestawy z wykorzystaniem łączników mimośrodowych.

Wspomniał Pan o dokładności. Do jakiego stopnia może być mierzona?
    Moja wiertarka może przemieszczać wiertło względem obrabianego materiału ze skokiem równym grubości kartki papieru. A po bardzo prostym wykonaniu formatek, które zawsze posiadają kształt prostopadłościan eliminuje najczęściej występujące przy wytwarzaniu mebli błędy odczytów pomiarów.

Teoretycznie, małe wymiary oraz mała waga powinny mieć wpływ na bardzo niskie koszty eksploatacji. Policzył Pan korzyści z tego płynące.   

    Zapotrzebowanie na moc jednego wrzeciona to około 300 W. Przy kilku wrzecionach wartość ta proporcjonalnie wzrośnie, jednak będzie wciąż nieduża w porównaniu do zapotrzebowania jakie mają inne maszyny realizujące podobne funkcje. W mojej technologii z jednego przyłożenia, wykorzystując moc 4,5 kW, mogę wywiercić 45 otworów, gdy istniejące maszyny wiercą kilka otworów wykorzystując kilkadziesiąt kilowatów.
    To po pierwsze, a po drugie – ta tylko 2. kilogramowa konstrukcja, będąca alternatywą dla kilkutonowego urządzenia, ma niebagatelny wpływ na środowisko (wytworzenie, transport, ogrzewanie miejsca, w którym będzie eksploatowana i utylizacja).

Branża też tak pozytywnie ocenia Pańskie urządzenie.
    W opinii dr inż. Łukasza Matwieja, ze Stowarzyszenia Technologów Drewna, moje zaskakująco proste urządzenie jest alternatywą dla praktycznie wszystkich maszyn wiercących wykorzystywanych w przemyśle meblarskim. Inni specjaliści twierdzą, że wobec istnienia mojej wiertarki, produkowanie jakichkolwiek szablonów do produkcji mebli nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego. A kilka wykonanych prototypów pracujących w zaprzyjaźnionych firmach też zbiera pozytywne recenzje. Jest bardzo trwała i nie wymaga jakichkolwiek regulacji.

Na atrakcyjność rynkową urządzenia zwykle znaczący wpływ ma cena. Zna Pan jej szacunkowy koszt?  
    Cena urządzenia, które wraz z dołączonym zestawem pozwalającym wykonać około 90 proc. wierceń występujących przy wytwarzaniu mebli ma kosztować kilkaset złotych. Do tego, zastępuje liczne urządzenia, których wartość osiąga często dziesiątki tysięcy złotych.

Teraz pozostaje rzecz najważniejsza. Kto ją wdroży do seryjnej produkcji. Ponoć myślał Pan o Chinach.

    Owszem. Z rozeznania tamtejszego rynku wynikało, że jest tam ponad milion samych majsterkowiczów. Ale już zrezygnowałem. Będzie produkowana w Polsce. Jestem już po uzgodnieniach z kilkoma polskimi firmami, które intensywnie pracują nad uruchomieniem produkcji podzespołów wiertarki ATUT. 
 Opracował Jerzy Byra


dodano: 2016-03-12 12:30:06