Chcesz otrzymywać najnowsze wiadomości
Wydarzenia
Nie ma rzeczy niemożliwych

Rozmowa z dr inż. LECHOSŁAWEM F. CIUPIKIEM – prezesem zarządu firmy LfC – nominowanym do Nagrody Prestiżu RENOMA ROKU 2014 w kategorii WYNALAZCA

Dr inż. Lechosław Franciszek Ciupik, założyciel i prezes firmy LfC, a przede wszystkim wizjoner, innowator, pasjonat, wynalazca. Od 25 lat efektywnie zarządza innowacyjnym przedsiębiorstwem poświęcając się życiowej pasji – inspirowaniu działalności badawczo-rozwojowej w zakresie bioinżynierii medycznej i wspomaganiu chirurgii kręgosłupa. Cały czas w ruchu, śmiało patrzy w przyszłość i nieustannie dba o rozwój firmy. Ma znakomitą intuicję biznesową, potrafi znaleźć unikatowe rozwiązania i doprowadzić do ich efektywnego wdrożenia. Przez lata gromadzi zdolnych, twórczych ludzi i skutecznie motywuje ich do pełnej zaangażowania pracy.


PRESTIŻ: Panie Prezesie, w listopadzie ub. roku Pańska firma LfC obchodziła 25-lecie. Powstała w niezbyt fortunnym okresie – w roku transformacji ustrojowej. Taka decyzja wymagała odwagi, determinacji i jasno określonych celów.

Dr LECHOSŁAW F. CIUPIK, założyciel i prezes zielonogórskiej firmy LfC:
    Początki nie były łatwe. Ale od razu wyznaczyliśmy sobie ambitne cele. Postanowiliśmy tworzyć technologie medyczne do leczenia układu kostno-neuro-mięśniowego człowieka, a w szczególności kręgosłupa. I choć w Polsce wówczas brakowało praktycznie wszystkiego, ale nie zapału i chęci do pracy. Aż trudno w to uwierzyć, ale pierwsza siedziba LfC była w przebudowanej stodole. Z dzisiejszego punktu widzenia brzmi to trochę jak „amerykański sen”, ale to była polska rzeczywistość. 

I dobrze, że się skończyła. Choć dzisiaj też słyszy się dookoła: tego nie da się zrobić: Nie obawiał się pan ryzyka?

    Stanąłem przed wyborem: zostać na uczelni albo je podjąć. Postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce. Chciałem stworzyć dobry produkt leczniczy. Wierzyłem, że „zdrowie jest najważniejsze”. Z jednej strony ryzyko było ogromne. Brakowało mi wiedzy na temat prowadzenia biznesu i kapitału. Z drugiej, byłem przekonany, że zaczynając praktycznie od zera, nie można dużo stracić. Tylko konsekwencja w dążeniu do wytyczonego celu sprawia, że te, czasem niewykonalne pomysły zamieniają się w nowe wynalazki.

Co temu sprzyja, do tego w tak trudnej dziedzinie jak bioinżynieria medyczna – intuicja, wizjonerstwo, nisza rynkowa?
    W tamtym czasie irytowało mnie ogólne odrętwienie i niemoc. Wielu pacjentów dotkniętych schorzeniami układu ruchu nie było dobrze leczonych. System opieki zdrowotnej był niesprawny. Więc wtedy zainteresowałem się implantami. Jako człowiek z natury niecierpliwy, chciałem więcej i lepiej. Jestem przekonany, że każdy nowy pomysł musi być lepszy od poprzedniego. Nie dopuszczałem myśli o kopiowaniu istniejących rozwiązań. Chciałem tworzyć unikatowe implanty, lepsze od dotychczasowych. Dzisiaj nazywa się to innowacją.

Termin innowacja wymyślił Pan jeszcze przed powstaniem pojęcia innowacyjność: „If we do it...., we do it.... better”, „Cokolwiek robimy, robimy to.... Lepiej”. Inaczej mówiąc: nie ma rzeczy niemożliwych.
    Tak. Takie marzenie wynikające z luk na rynku. Od początku wyznaczyliśmy sobie ambitne cele. Postanowiliśmy tworzyć technologie medyczne do leczenia chorób kręgosłupa. Dostarczamy implanty najwyższej jakości, spełniające oczekiwania lekarzy i pacjentów. LfC sięga po najwyższą wiedzę. Dzięki temu chcemy systematycznie zwiększać liczbę wspomaganych schorzeń i przywracać pacjentom najlepszą jakość życia. Wszystko zgodnie z naszą filozofią: „sprostać naturze”. Chodzi o przywracanie jak najbardziej zbliżonego do naturalnego poziomu funkcjonowania pacjenta. Wprowadziłem też nowy termin tłumaczący nasze myślenie, naszą misję jako „radość zdrowienia”. To wielkie przeżycie widzieć cieszącego się pacjenta, któremu przywracane jest zdrowie.


Na zdjęciach: Podstawowy cel działalności LfC to dostarczenie nowoczesnych technologii chirurgicznych dla leczenia schorzeń kręgosłupa; 1 (obok) - międzynarodowy zespół na sali operacyjnej: pacjent Holender, chirurdzy z Belgii i Polski, bioinżynier z LfC podczas śródoperacyjnych konsultacji (2005); 2 (poniżej) - system OCAM/DERO do wsparcia czaszki z szyjną częścią kręgosłupa; 3 - przywrócony zdrowiu pacjent. Fot. Archiwum LfC

Stąd pomysł i prace badawcze nad stworzeniem Systemu Kręgosłupowego DERO.

    Najważniejszy jest pomysł. Prawdziwym wyzwaniem są schorzenia dotąd nieleczone lub leczone mało skutecznie. Tak właśnie stworzyliśmy nasze, polskie DERO!

Mówiąc stworzyliśmy, należy przypomnieć, że w krótkim czasie wraz z grupą zaufanych przyjaciół, wspaniałych chirurgów i inżynierów stworzył Pan najpierw pierwsze patenty – implanty kręgosłupowe, a dopiero później cały system DERO, unikatowy w skali światowej.
    DERO to system kręgosłupowy, który składa się z zestawu wielofunkcyjnych implantów kręgosłupowych, instrumentarium chirurgicznego i procedur operacyjnych. Leczenie z jego użyciem ma być skuteczne i poprawiać jakość życia pacjentów.
    Do końca ubiegłego roku z użyciem implantów LfC wykonano ponad 45 tys. operacji. Statystyki wskazują, że zapotrzebowanie na nasze produkty rośnie, także ze względu na starzenie się społeczeństwa. Okazuje się, że układ kostno-mięśniowy nie nadąża z dostosowaniem się do wydłużającego się okresu życia ludzi. Odbiorcami technologii medycznych LfC są ośrodki medyczne z całego świata, między innymi z Belgii, Niemiec, Hiszpanii, Grecji, Szwecji, Turcji, Izraela, USA, Meksyku, Brazylii, RPA, Chin i inne. Szczycimy się 35 patentami i ponad 300 zgłoszeniami patentowymi w kilkudziesięciu krajach na całym świecie.


Na realizowane, tak zaawansowane projekty badawcze potrzeba pieniędzy. Skąd bierzecie na to środki?
    Największe projekty realizujemy z wykorzystaniem unijnych dotacji. Teraz kończymy projekt wspierany z funduszy europejskich w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. To szczególny projekt, o dużym znaczeniu społecznym, który znalazł się na liście indykatywnej zatwierdzonej przez Radę Ministrów jako jedyny w tej części Polski. Korzystamy także z regionalnych środków, m.in. z Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego, dzięki któremu unowocześniamy nasz park maszynowy.
    Rezultaty dotychczas realizowanych projektów są owocne. Stworzyliśmy kilka zaawansowanych technologicznie metod chirurgicznego leczenia schorzeń kręgosłupa, które zdobywają sale operacyjne całego świata. Zaawansowane prace badawcze prowadzone są głównie we własnym, ciągle doskonalonym laboratorium badawczym.
    LfC koncentruje się także na pełnej weryfikacji tworzonych technologii medycznych dla chirurgicznego leczenia schorzeń kręgosłupa. Potwierdzana jest przede wszystkim użyteczność kliniczna oraz bezpieczeństwo w zgodności z obowiązującymi standardami i normami etycznymi. Firma posiada także akredytację na prowadzenie szkoleń specjalizacyjnych dla lekarzy.

To w Polsce, ale LfC od początku swojej działalności wspiera również rozwój i upowszechnianie osiągnięć polskiej szkoły chirurgii kręgosłupa na arenie międzynarodowej. W jaki sposób jest to realizowane?
    Aktywnie współpracujemy z europejskimi ekspertami chirurgii kręgosłupa. Uczestniczymy w międzynarodowych kongresach i konferencjach, co umożliwia promocję najnowszych polskich technologii chirurgicznych. A przede wszystkim pasja oraz zaangażowanie pracowników pozwala na dostarczanie konkurencyjnych rozwiązań dla chirurgicznego leczenia schorzeń kręgosłupa na najwyższym, światowym poziomie.

Intensywne prace badawcze, uczestnictwo w międzynarodowych kongresach i konferencjach wymaga czasu. Zostaje go Panu choć trochę dla siebie?
    Uczestnictwo w pracach międzynarodowych organizacji i towarzystw naukowych wspierających rozwój chirurgii kręgosłupa, takich jak: Spine Society of Europe, status eksperta/recenzenta europejskich programów i czasopism naukowych, czy udział w krajowych i międzynarodowych gremiach naukowo-gospodarczych sprzyja z pewnością w dalszym rozwoju firmy, w prowadzeniu działań przygotowawczych do skutecznego wykorzystania następnej perspektywy finansowej UE. A to znaczy, że czasu dla siebie jest coraz mniej...


Czyli pozostaje satysfakcja z osiągnięć. Które z nich uważa Pan za najważniejsze?

    Szczególnym wydarzeniem, które potwierdziło najwyższą jakość naszych produktów, była pierwsza w powojennej historii Polski sprzedaż całego rozwiązania do USA. Amerykanie kupili pomysł, patent, technologię wytwarzania, a w pierwszych latach po sprzedaży nawet produkcję, system szkoleniowy i know-how. Było to bezprecedensowe wydarzenie w historii firmy i naszego kraju, zwłaszcza, że USA przoduje w świecie w zakresie chirurgii kręgosłupa. Ten sukces miał także inny wymiar. Nagle zmienił się nasz wizerunek. Ludzie pytali: „Amerykanie kupili?”. I od razu odpowiadali „To musi być dobre”. Od tego czasu firma jest pełnowartościowym konkurentem na światowym rynku medycznym.  (marzec 2015)


Na zdjęciu powyżej: Podpisanie umowy sprzedaży patentu i IP do Stanów Zjednoczonych (od lewej - L.F. Ciupik i prezes amerykańskiej korporacji medycznej, Kraków 2007). Fot. Archiwum LfC


dodano: 2015-03-16 10:58:00