Chcesz otrzymywać najnowsze wiadomości
Wydarzenia
Elegancja języka w biznesie


Prof. Ewa Lewandowska-Tarasiuk

Elegancja zachowania przejawiająca się w elegancji językowej
kojarzyć się niewątpliwie powinna z uprzejmością.

Brak językowej elegancji wyraża się bardzo często w niechlujnej artykulacji. Dlatego tu i ówdzie rozbrzmiewa niewyraźna wymowa pozbawiona artykulacyjnej czystości. Przedstawiciele starszego pokolenia częściej starają się kultywować elegancję wypowiedzi i przywiązują do tego istotne znaczenie traktując język człowieka i sposób prowadzenia przezeń konwersacji jako wyraz kultury osobistej. To oni nierzadko określają język młodszych od nich jako „bełkot". To prawda, iż w takim bełkocie trudno doszukiwać się starannej wymowy, zarówno jeśli chodzi o artykulację samogłoskową, jak i niełatwe do wymówienia zbitki spółgłoskowe, a także – plastycznie mówiąc – „połykanie" końcówki. Sporo też rażącej ucho gwarowej, iście warszawskiej wymowy typu: „lypa", „glyna", „mielyzna" itp.

W poprawnej i czystej artykulacji wyraża się elegancja sposobu bycia. Straci blask najbardziej oryginalna kreacja, nie zrobi pożądanego wrażenia nienagannie noszony garnitur, jeśli efektowna dama czy stylowy dżentelmen otworzywszy usta wydadzą z siebie niechlujny, nonszalancki bełkot, który miałby spełniać rolę językowego komunikatu adresowanego do klienta, partnera, a nawet tylko obserwatora sytuacji. Ów bełkot demonstruje prostactwo człowieka, potrafi zniechęcić nie tylko do nadawcy treści, a nawet w odczuciu odbiorcy uniewiarygodnić treść wypowiedzi. Czy można ufać komuś, kto sam siebie uniewiarygodnia i deprecjonuje sposobem swojej werbalnej ekspresji?

Nieprawidłowa wymowa zdradza najczęściej niewysoki poziom edukacyjny, naleciałości środowiskowe, niedbalstwo i prymitywizm zachowania. Skórzane kurtki i spodnie, drogie luksusowe samochody, nonszalancja zachowania to tylko niektóre z zewnętrznych przejawów stylu bycia tych, którzy dbając o luksus zapominają, najczęściej jednak nie mają świadomości, iż wartości te mimo wszystko nie stanowią wyłącznie o tym, kim oni są naprawdę. Ich myśli, uczucia, ich zawodowe istnienie werbalizuje się w języku. Jeśli on odbiega od poziomu elegancji i kultury, jeśli jego brzmieniowy kształt nie budzi pozytywnych wrażeń estetycznych, a zamiast potwierdzać zaufanie, uniewiarygodnia i zraża, nie budzi szacunku do rozmówcy, nawet jeśli ten może okazać się w interesach partnerem trudnym, jeśli brzmienie wypowiedzi nie potwierdza elegancji sytuacji, ale je prymitywizuje, to wcale nierzadko może się okazać, iż partnerzy rezygnują z dalszej współpracy.

Złe wrażenie uniemożliwiło zawarcie transakcji, a zniechęcona strona odnalazła partnera z inną klasą bycia. Nie znaczy to, iż by przykładowo wymienione cechy eleganckiego stroju czy inne znamiona luksusowego stylu życia były wyznacznikiem poziomu językowej kultury. Taki wniosek byłby karykaturą prawidłowego rozumowania. Prezentowany tok wywodu zmierza bowiem do wykształcenia wrażliwości na poziom własnej elegancji, a więc elegancji języka także u człowieka, który publicznie wyraża swą ekspresję, skłania, zachęca, przekonuje do sensu nawiązania handlowego kontaktu właśnie z nim, dokonania transakcji właśnie z jego przedsiębiorstwem.

Tak więc, kontynuując nasze rozważania, trzeba jednoznacznie stwierdzić, iż sposób językowej artykulacji, jej poprawność i czystość, troska o brzmieniowy kształt językowego komunikatu jest także miarą językowej elegancji, niezbędnej i zalecanej we wszelkich kontaktach międzyludzkich w ogóle, w biznesie zaś w szczególności.

Jeszcze nie tak dawno klient czuł się intruzem w sklepie, domu towarowym, na stacji benzynowej czy stacji technicznej obsługi samochodów, czy nawet w restauracji. Z twarzy obsługujących emanowała niechęć do klienta a opieszałość gestów irytowała nawet najcierpliwszych. Do tego nierzadko rozbrzmiewały adresowane do niecierpliwej klienteli zwroty nieuprzejme i gniewne, pełne ignorancji i wcale nierzadko obrazy.

Prywatyzacja i związana z nią konkurencja przyniosły niewątpliwą odmianę stylu bycia tych, którym przecież zależy na pozyskaniu klientów, odbiorców i partnerów. Obojętność na klienta, brak uprzejmości personelu, w większości wypadków zastępuje dziś częściej niekłamane zainteresowanie odbiorcą, chęć przekonania go o wyjątkowości zalet prezentowanych towarów czy ofert handlowych. Tak więc prawa ekonomii determinują styl usług, ich coraz wyższą kulturę, które pojawiają się teraz częściej w małych kantorkach i wielkich firmach. Troska i zabieganie o odbiorcę towarów, usług, partnera do handlowej współpracy, poszukiwanie sponsorów dla najróżniejszych przedsięwzięć od handlowych przez edukacyjne, kulturalne, medyczne itp. staje się czynnikiem mobilizującym ludzi do zmiany i doskonalenia własnej konwencji zachowań wyrażających się przede wszystkim w języku.

Elegancja zachowania przejawiająca się w elegancji językowej kojarzyć się niewątpliwie powinna z uprzejmością. Ową uprzejmość zaleca się w niniejszych rozważaniach związanych przede wszystkim z problematyką biznesu traktować nie tylko jako niezbędną kategorię obyczajowości zachowań zalecanych przez savoir vivre, ale także jako strategię stylu bycia tych wszystkich, których zawodowe praktyki pozostają w związku z różnymi formami interesu. (marzec 2021)



dodano: 2021-03-08 07:50:01