Dlaczego to takie ważne
Z dr hab. KATARZYNĄ MAJCHRZAK, kierownikiem Zakładu Marketingu
Wartości w Instytucie Zarządzania Wartością Kolegium Nauk o Przedsiębiorstwie SGH w Warszawie,
przewodniczącą Kapituły Nagrody Prestiżu RENOMA ROKU 2013 o zarządzaniu reputacją rozmawia Jerzy
Byra
Molly Katchpole, 23-letnia niania z Waszyngtonu doprowadziła do ruiny wizerunku
jednej z najpotężniejszych instytucji finansowych świata - Bank of America. Gdy ten ogłosił
wprowadzenie umiarkowanej (5 dol. miesięcznie - około 15 zł) opłaty za używanie kart debetowych,
świeżo upieczona absolwentka college'u, mając do dyspozycji jedynie internet,
zmobilizowała 300 tysięcy klientów do protestu. Bank wycofał się z wprowadzenia opłaty, ale w ciągu
miesiąca stracił 50 tysięcy klientów. Jego reputacja legła w gruzach. Dlaczego? O tym między innymi
obok, w rozmowie z panią prof. Katarzyną Majchrzak.
Jerzy Byra Pani Profesor,
specjalizuje się Pani w tematyce zarządzaniem reputacją przedsiębiorstwa proszę zatem powiedzieć
dlaczego tak ważna jest reputacja i czy można w ogóle pozwolić sobie na jej
lekceważenie? Dr hab. KATARZYNA MAJCHRZAK Zarządzanie
przedsiębiorstwem staje się coraz trudniejsze z powodu znacznych zmian zachodzących w jego
otoczeniu. Globalizacja, upowszechnianie i homogenizacja produktów, łatwość dostępu do informacji,
przesyt reklamami, wzrastająca rola mediów, aktywistów i innych grup interesariuszy to tylko
niektóre z tych zmian. W tych warunkach łatwiej jest konkurować firmom o ugruntowanej reputacji. Z
badań przeprowadzonych wśród uczestników ostatniego szczytu ekonomicznego w Davos wynika, iż marka i
reputacja to główne czynniki decydujące o sukcesie współczesnego przedsiębiorstwa. Jestem
przekonana, iż nie można pozwolić sobie na lekceważenie reputacji.
Do reputacji i
związanych z nią zagadnień jeszcze wrócimy. Teraz pozwoli Pani, że poinformuję naszych czytelników o
powodach i celach naszej rozmowy. Otóż, po rezygnacji prof. Barbary Dobiegały-Korony z
przewodniczenia Kapitule konkursu o Nagrodę Prestiżu RENOMA ROKU, na którą złożyły się sprawy
osobiste i natłok innych zobowiązań - zwróciliśmy się do Pani z prośbą o wyrażenie zgody na udział w
pracach Kapituły i jej przewodniczenie. To nie przypadek, o prośbie zadecydował Pani autorytet i
zainteresowania naukowo-badawcze, które są całkowicie zbieżne z ideą nagrody. Są najlepszą
gwarancją na godne i w pełni merytoryczne przewodniczenie Kapitule. Pani zgoda jest dla nas
zaszczytem. Przy okazji, pozwoli Pani, że raz jeszcze, tą drogą, w
imieniu organizatorów i Kapituły serdecznie podziękuję Pani Profesor Dobiegale-Koronie za udział w
pracach Kapituły i jej przewodniczenie. Pani Profesor, pozostajemy z wdzięcznością.
Wracając do rozmowy, Pani Profesor, z nowym rokiem
akademickim zastąpiła Pani prof. Dobiegałę-Koronę na stanowisku Kierownika Zakładu Marketingu
Wartości. Na taki awans potrzeba czasu, stąd pytanie – co zadecydowało, że po ukończeniu studiów
postanowiła Pani pójść drogą kariery naukowej? Po ukończeniu studiów
czułam pewien niedosyt naukowy. Pięcioletni program studiów zrealizowałam w cztery lata. Wiedziałam,
że powinnam dalej się dokształcać. Wystartowałam więc w konkursie na asystenta w Instytucie Rozwoju
Gospodarczego Kolegium Analiz Ekonomicznych SGH. Już wtedy pociągał mnie marketing i tematyka
związana z konkurowaniem przedsiębiorstw na międzynarodowych rynkach.
A czym wyjaśni Pani
swoje rozdwojenie: jednocześnie praca naukowa i zawodowa. Będąc pracownikiem naukowym SGH
pracowała Pani również na stanowisku menadżerskim w Biurze Marketingu w firmie Hortex.
Byłam przekonana, iż aby napisać ciekawą pracę doktorską, nie wystarczy
tylko i wyłącznie wiedza teoretyczna. Zderzenie jej z praktyką gospodarczą wydawało mi się
niezbędne. Stąd też moja współpraca z firmą Hortex – wówczas jednym z kluczowych polskich
eksporterów. Mój doktorat koncentrował się na zagadnieniach związanych ze strategiami wejścia
polskich przedsiębiorstw na rynek Unii Europejskiej. Praca w Hortexie z pewnością poszerzyła moje
horyzonty myślowe.
Rozumiem zdwojony wysiłek naukowo-zawodowy z myślą o pracy doktorskiej,
ale przecież po jej obronie nie zaprzestała Pani pracy zawodowej. Pozostając w IRG pracowała Pani
później na stanowiskach menadżerskich w Zachodnim NFI czy International Westfund Holding Ltd. Dało
się pogodzić zaangażowanie w pracy na dwóch etatach? Łączenie pracy
naukowej z pracą w biznesie pomagało mi w ugruntowywaniu swoich zainteresowań naukowo-badawczych. W
ten sposób szukałam również inspiracji do pracy habilitacyjnej.
Pewnie stąd, podjęcie
pracy zawodowej w PKN Orlen SA, gdzie na stanowisku Dyrektora Biura PR i Promocji przepracowała Pani
blisko 8 lat. Stosunkowo długa praktyka zawodowa w PKN Orlen, sprawiła,
że tam skonkretyzowały się moje zainteresowania naukowo-badawcze. W Orlenie zajmowałam się
kreowaniem wizerunku koncernu i różnymi aspektami komunikacji korporacyjnej. Te
zagadnienia zaczęły mnie inspirować na tyle, iż stały się tematem mojej pracy habilitacyjnej
pt. „Zarządzanie reputacją w przedsiębiorstwach sektora naftowego”.
W czerwcu 2012 r.,
obroniła Pani pracę habilitacyjną z obszaru zarządzania reputacją. Naukowo-badawczo zajmuje się
Pani również kreowaniem wizerunku przedsiębiorstwa, public relations oraz badaniem koniunktury. A
działalność dydaktyczną jeszcze poszerzyła Pani o zagadnienia zarządzania wartością klienta i
społeczną odpowiedzialność biznesu. I jak już wspomnieliśmy, od października br. została Pani
kierownikiem Zakładu Marketingu Wartości oraz ku naszej satysfakcji przewodniczącą Kapituły konkursu
o Nagrodę Prestiżu RENOMA ROKU. Tak naprawdę te zagadnienia zazębiają się
i wbrew pozorom nie jest ich tak dużo. A odnośnie przewodniczenia Kapitule konkursu, to chcę
powiedzieć, że poza tym, iż z powagą przyjęłam udział w jej pracach, to również widzę w tym swoistą
kontynuację pracy zawodowej. Ocena i wybór nominowanych i laureatów nagrody, spośród rekomendowanych
kandydatów i według przyjętych przez organizatorów kryteriów pozwoli mi znowu na bycie bliżej
praktyki biznesowej.
Pani Profesor, wobec tego przypomnę aktualnym i przyszłym uczestnikom
konkursu, że Nagrodą Prestiżu RENOMA ROKU honorujemy właścicieli przedsiębiorstw i menedżerów,
firmy, produkty oraz wynalazców. Wyróżniamy ich w oparciu o następujące wartości: wiarygodność,
niezawodność, zaufanie i odpowiedzialność. Taki tytuł nadajemy im za ich postawę, zaangażowanie,
wytrwałość i osiągnięcia gospodarcze, za zdobycie uznania społecznego i wysokiej pozycji biznesowej
na rynku. Czyli za to wszystko co składa się na ich wysoką reputację i renomę. Dlaczego Pani zdaniem
dbałość o reputację jest taka ważna? Nie sama nagroda, gdyż ona jest tylko namacalnym dowodem,
potwierdzeniem tej wysokiej reputacji. Może zacznę od uporządkowania pojęciowego. W stosunku do pojęć wizerunek
i reputacja przedsiębiorstwa istnieją w literaturze dwa różne podejścia. Pierwsze z nich zakłada, że
są to pojęcia synonimiczne, które mogą być używane zamiennie. Drugie podejście utrzymuje, że
wizerunek i reputacja to dwa odrębne pojęcia. Jednak w zależności od tego, jak postrzegana jest
relacja między nimi, można wyodrębnić trzy poglądy. Wiodącym jest nurt, z którego wynika, że to
właśnie wizerunek wpływa na reputację. Według tego podejścia, reputacja przedsiębiorstwa jest
określana jako skumulowana suma wizerunków cząstkowych przedsiębiorstwa czy też innymi słowy, jako
syntetyczna ocena przedsiębiorstwa dokonywana przez jej interesariuszy na podstawie stopnia
realizacji ich oczekiwań w stosunku do przedsiębiorstwa. Warto jeszcze dodać, iż kluczowymi
czynnikami kształtującymi reputację przedsiębiorstwa są: produkty i usługi, jego kondycja finansowa,
środowisko pracy, podejście do społecznej odpowiedzialności oraz jego liderzy.
Co to są
wizerunki cząstkowe? Każde przedsiębiorstwo, czy każda organizacja posiada
kilka różnych wizerunków, zwanych wizerunkami cząstkowymi. Należą do nich: wizerunek wewnętrzny,
wizerunek usługowo-produktowy, wizerunek technologiczny czy też wizerunek finansowy. Sumę tych
wizerunków cząstkowych nazywamy reputacją.
Proszę zatem spróbować krótko określić, jaki wpływ na
funkcjonowanie przedsiębiorstw na konkurencyjnym rynku ma ich dobra reputacja?
Po pierwsze – firma o dobrej reputacji ma większą łatwość przyciągania
inwestorów oraz lepszych pracowników. Po drugie – przedsiębiorstwa o dobrej reputacji są w stanie
znacznie szybciej obudować zaufanie do swoich interesariuszy, co jest szczególnie ważne w czasach
kryzysu. Reputacja staje się wówczas pewnego rodzaju buforem na złe czasy. Po trzecie – reputacja
jest pewnego rodzaju znakiem jakości, gwarantującym klientom określony poziom produktów czy usług.
Szacuje się, iż firmy o dobrej reputacji mogą dyktować wyższą cenę niż
konkurencja o koło 7 proc. I jeszcze jedna uwaga, bodaj najważniejsza, o której trzeba pamiętać – na
dobrą reputację pracuje się latami, a stracić ją można w jednej chwili.
Jako jeden z
elementów wpływających na reputację wymieniła Pani społeczną odpowiedzialność biznesu (CSR).
Obserwuję dużą dowolność w interpretacji tego zagadnienia. Nie można go jakoś usystematyzować?
Rzeczywiście, jest duża dowolność interpretacyjna w tym zakresie. W
październiku 2011 roku Komisja Europejska przyjęła nową definicję tego pojęcia, według której CSR to
odpowiedzialność przedsiębiorstw za ich wpływ na społeczeństwo. Wiele przedsiębiorstw podziela
jednak pogląd M. Friedmana, że istnieje tylko jeden, jedyny rodzaj społecznej odpowiedzialności ze
strony świata biznesu – wykorzystywać swe zasoby i podejmować działalność w celu zwiększenia
własnych zysków na tyle, na ile pozostaje to w zgodzie z regułami gry. Innymi słowy – angażować się
w otwartą i wolną konkurencję, bez podstępów i oszustw. Występuje jednak
druga grupa przedsiębiorstw, która zaadoptowała do rzeczywistości makroekonomicznej koncepcję
dbałości o rozwój świata, będącą odpowiedzią na oczekiwania społeczności międzynarodowej na
osiągnięcie harmonii pomiędzy rozwojem gospodarczym, a rozwojem społecznym. W odniesieniu do takiego
rozwoju przedsiębiorstwa, mówi się, że jest to rozwój zrównoważony. Takie firmy nie ograniczają się
jedynie do wypracowywania zysku. Cele swojego funkcjonowania rozszerzają w taki sposób, aby lepiej
reagować na zróżnicowane potrzeby społeczeństwa. Istnieją jeszcze inne
pojęcia, które w podobny sposób opisują to zagadnienia. Mam na myśli: „zrównoważony rozwój
przedsiębiorstwa” (ang. Corporate Sustainability), „potrójna linia przewodnia” (ang. Triple
Bottom Line), „zrównoważony wzrost” (ang. Sustainable Growth), „społeczne zaangażowanie” (ang.
Corporate Citizenship), „3E” (ang. 3 Es – Economic, Environment, Equity), czy „3P” (ang. 3Ps -
Profits, Planet, People).
Mimo wszystko, w odczuciu społecznym, CSR kojarzy się ludziom
przede wszystkim z etyką biznesową związaną z prawami pracowniczymi, korupcją i nadużyciami. Z
prostego powodu, menedżerowie często zapominają o przestrzeganiu zasad etycznych w biznesie, o tym,
że mają one przemożny wpływ na postrzeganie biznesu przez klientów, budują zaufanie do firm i
produktów, poprawiają konkurencyjność na rynku. Ma Pan rację, społeczna
odpowiedzialność biznesu to jedno z większych wyzwań, przed którymi stają współczesne
przedsiębiorstwa. Oszustwa i głośne skandale korupcyjne, które przetoczyły się w ostatnich latach
przez świat (Enron, Arthur Andersen) i Polskę (Amber Gold) w ogromnym stopniu nadszarpnęły zaufanie
do korporacji. Dlatego coraz częściej menedżerowie postrzegają społeczną odpowiedzialność biznesu
nie jako koszt, lecz szansę, szansę na zdobycie przewagi konkurencyjnej. Ale
trzeba też zauważyć, że społeczna odpowiedzialność powoli przestaje być traktowana przez firmy jako
szybka droga do poprawy wizerunku – staje się raczej długoterminową inwestycją w lepszą przyszłość.
Menedżerowie zauważyli iż dzięki podejmowaniu społecznie odpowiedzialnych inicjatyw wzrasta poziom
zaangażowania pracowników, zmniejsza się ich rotacja, wzrasta lojalność i satysfakcja aktualnych
klientów oraz możliwość zdobywania nowych klientów, jak również wzrasta akceptacja dla firmy wśród
lokalnych społeczności. Wszystko to w konsekwencji przekłada się również na poprawę reputacji
przedsiębiorstwa.
W odniesieniu do pozytywnych zmian, które zachodzą w obrębie CSR, nie
zaprzeczy Pani, że są przedsiębiorstwa, które koncentrują się na kumulowaniu jak największych zysków
i mają społeczną odpowiedzialność, delikatnie mówiąc, w małym poważaniu. Nie zaprzeczę. Dlatego tak ważne jest, by propagować koncepcje
zarządzania, które uświadamiają, że przedsiębiorstwa nie funkcjonują na bezludnej wyspie tylko w
otoczeniu gospodarczym. Firma, która korzysta z zasobów tego otoczenia, powinna mu zrewanżować się w
oczekiwany przez niego sposób. Pamiętajmy jednak, iż przedsiębiorstwa starają się przede wszystkim
odpowiadać na oczekiwania klientów. I tu przechodzimy do sedna sprawy. Klient chętnie kupi produkty
wytwarzane przez firmy społecznie odpowiedzialne. Problem polega jednak na tym, że nie chce za nie
płacić więcej. W efekcie, w obliczu ścierających się racji - inwestorów,
którzy wywierają coraz większy nacisk na przedsiębiorstwa, aby przynosiły coraz wyższe zyski i
budowały wartość dla akcjonariuszy, a z drugiej klientów, którzy wywierają presję na biznes, aby
postępował w sposób odpowiedzialny wobec społeczeństwa – kluczem do zaspokojenia potrzeb obydwu
stron staje się konieczność wypracowania takiego modelu zarządzania, który uwzględni oczekiwania
wszystkich grup interesariuszy.
Pani Profesor, a czy konkurs o Nagrodę Prestiżu RENOMA
ROKU, którą przyznamy w trzech głównych kategoriach: przedsiębiorca, firma i produkt, może w takim
procesie wyróżnienia stać się jednym z elementów zwiększenia korzyści dla klienta? Bo na pewno
ugruntowuje reputację, a ta ma przecież wpływ na wartość dla klienta. Jak
najbardziej. To bardzo cenna inicjatywa, która również pomoże polskim przedsiębiorcom uświadomić
znaczenie reputacji w biznesie. Ten konkurs pomaga przede wszystkim budować i utrwalać znajomość
wyróżnionych przedsiębiorców, firmy i produkty w oczach interesariuszy. Wzmacnia ich reputację i
przyczynia się do wzrostu ich wartości. Jednocześnie buduje kapitał zaufania, który jest niezwykle
ważny w budowaniu wiarygodności firmy. Jestem przekonana, że większość
przedsiębiorców wie, że reputacja jest ważna, ale w jaki sposób nią skutecznie zarządzać, to już
niekoniecznie. Zatem w uzupełnieniu jeszcze krótko o pięciu zasadach skutecznego
zarządzania reputacją. Zostały opracowane na podstawie doświadczeń największych globalnych firm
świata. Pierwsza zasada - to zasada skupienia uwagi (prowadzenie działań
komunikacyjnych wokół jednego, głównego przekazu). Druga – wyróżnienia (odnotowana w umysłach
interasariuszy inna niż jej konkurenci). Trzecia – konsekwencji (powinniśmy być konsekwentni w
naszych działaniach). Czwarta – tożsamości (to zasada bycia autentycznym). Wreszcie piąta –
transparentności (otwartość w komunikacji). Każde przedsiębiorstwo powinno o tych zasadach pamiętać
i na ich podstawie tworzyć własną strategię zarządzania reputacją.
Już na koniec,
mając na uwadze zasadę trasparentności, czyli nie mam nic do ukrycia, zapytam jeszcze – czy ma Pani,
poza zgłębianiem i zarządzaniem wiedzą, trochę czasu na relaks? Z tym mam
pewien kłopot. Najchętniej byłyby to podróże i to w ciepłe kraje. Myślę sobie tak czasem, że
któregoś pięknego dnia przeprowadzę się do takiego kraju, gdzie zawsze świeci słońce, bowiem w takim
klimacie czuję się najlepiej.
A co ze sportem, był przecież Pani bardzo bliski. Nawet
pływała Pani zawodniczo. To prawda. Niestety, trochę się opuściłam ze
sportem. Pływania w takim wymiarze jak kiedyś, do 20 km dziennie, też już nie praktykuję. Ale za to
w weekendy, dla przyjemności gram w tenisa. Mam też takie postanowienie na najbliższy czas, by
zrównoważyć swoje powinności i oprzeć je na trzech filarach: rodzina, praca i kultura
fizyczna. Dziękuje za rozmowę. (Grudzień 2013)
dodano: 2013-12-07 10:50:13
|